Ja tego nie rozumiem - szpitale toną w długach, przyjecia do specjalistów są limitowane, ale na ćwierćdarmowe wczasy NFZ przepuszcza grube pieniądze. Każdy, kto był w sanatorium wie, że powiedzenie "Turnus mija a ja niczyja" nie wzięło się z Księżyca. Również uzdrowisko "Lądek Zdrój" zapracowało sobie na zmianę nazwy na "pier***ądek Zdrój". O powszechnym spożywaniu alkoholu pomimo regulaminowego zakazu nie wspomnę. Tak więc... do pełni szczęścia brakuje jeszcze tam darmowego masażu erotycznego.
Dla mnie tzw. (pseudo)leczenie uzdrowiskowe może sobie być, ale NIE FINANSOWANE Z PIENIĘDZY SŁUŻBY ZDROWIA, tylko w 100% płatne! Ja pół roku muszę czekać na przyjęcie do specjalisty, bo NFZ nie ma pieniędzy na kontrakty do specjalistów.
Czy do jasnej anielki poszczególni ministrowie zdrowia tego nie widzieli jak w sanatoriach marnotrawione są pieniądze przeznaczone na Służbę Zdrowia? Likwidacja lecznictwa uzdrowiskowego oraz przesunięcie pozyskanych w ten sposób środków finansowych pomogłaby niejednemu szpitalowi.
Na zakończenie - sanatoria to relikt po komunizmie. NIGDZIE w Europie Zachodniej i Ameryce Północnej nie ma czegoś takiego jak sanatorium. Widać dekomunizacja nie objęła Służby Zdrowia. A szkoda! Bo może to by ją uzdrowiło?
Dla mnie tzw. (pseudo)leczenie uzdrowiskowe może sobie być, ale NIE FINANSOWANE Z PIENIĘDZY SŁUŻBY ZDROWIA, tylko w 100% płatne! Ja pół roku muszę czekać na przyjęcie do specjalisty, bo NFZ nie ma pieniędzy na kontrakty do specjalistów.
Czy do jasnej anielki poszczególni ministrowie zdrowia tego nie widzieli jak w sanatoriach marnotrawione są pieniądze przeznaczone na Służbę Zdrowia? Likwidacja lecznictwa uzdrowiskowego oraz przesunięcie pozyskanych w ten sposób środków finansowych pomogłaby niejednemu szpitalowi.
Na zakończenie - sanatoria to relikt po komunizmie. NIGDZIE w Europie Zachodniej i Ameryce Północnej nie ma czegoś takiego jak sanatorium. Widać dekomunizacja nie objęła Służby Zdrowia. A szkoda! Bo może to by ją uzdrowiło?