W Hameryce tafle lodu spadły z dachu sklepu, a na Kamczatce dziadkowi w sraczu kupa w tyłku zamarzła i nie mógł się wysroć.... Naprawdę nie mata o czym pisać? Mało mamy ciekawych własnych krajowych problemów?
Ciekawe czy w tej waszej Hameryce tak się podniecają spadającym lodem z balkonu w Polsce.