Fibak robił z tymi ludźmi (którym narajał studentki z Polski) wszelkiego rodzaju interesy, więc sobie pobierał zysk za stręczycielstwo w innej formie. To nie była forsa z łapy do łapy, tylko jakaś korzystna umowa biznesowa, bardzo drogi prezent na imieniny lub urodziny,itp. Fibak o ile wiadomo jest koneserem sztuki i kolekcjonerem obrazów, więc jego prowizją mógł być jakiś obraz olejny,akwarela lub grafika znanego malarza.